Hej. Jutro będzie bardzo ważne info, a dziś wstawiam wam wierszyk. Troche podobny do 41, ale jest troche metaforą, więc myślę, że nie najgorzej ;)
Stolica szaleństwa.
Nie potrzebna ci żadna szkolna informacja.
Oto przed wami staje nowa generacja.
Pełni pasji, pomysłów, szczęścia, szaleństwa i do życia ochoty.
Bawimy się stawiając własne domy, mury i płoty.
Twożymy granicę między dwoma światami.
Jedno jest wasze...
Drugie jest nasze...
Bo niby życie jest złe, ale nie gdy my twożymy swoje sami.
My ustalamy kodeksy i reguły własnej radości.
Może znasz to uczucie? Gdy ktoś ci łamie kości.
Nie? To się obawiaj bo z chęcią ci pokażemy
Nie ma problemu, skórę rozerwiemy.
Tak, jesteśmy szaleni, jak każdy patriota.
My to jedna wielka wojenna flota.
Zrobimy wszystko dla ojczyzny, naszego królestwa.
Gdzie nikt się nie wstydzi swojego szaleństwa.
Ktoś skomponuje nasz chymn, fajną i chwytliwą nutę.
Inny namaluje na wszystkich budynkach graffiti- sztukę.
Za nasz kraj, co Stolicą Szaleństwa się zwie.
Gdy je zobaczysz o jego wspaniałości przekonasz się.
Razem warjujemy. Robimy dziwne żeczy. Ale tak to ma być.
My mamy coś wiecej niż życie, bo my umiemy żyć.
Bo po tej stronie muru życie opiera się na szaleństwach,
Ale uważaj! Bo tego miejsca dotrą tylko ci o wyjątkowych sercach.
Tacy jak ci co ze mną zbudowali mur pomiędzy światami.
Aby był tu tylko ten kto sercem jest z nami.
Ten kto zrozumiał do życia sens i przeznaczenie.
Bo tylko tu spełnimy nawet najdziwniejsze marzenie.